Zdrowie zaczyna się od jelit. Gdy chorują, choruje cały organizm
Mikrobiota jelitowa - choć wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy - ma kluczowe znaczenie dla całego organizmu. To właśnie w jelitach może mieć początek wiele chorób nie tylko układu pokarmowego, ale również tych dotyczących zupełnie innych narządów. - To naczynia połączone, więc chcąc zachować zdrowie, musimy o tym pamiętać - podkreśla dr hab. n.med. Wojciech Marlicz, gastrolog.
Jelita kluczem do zdrowia
Mikrobiota jelitowa to nic innego, jak mikroorganizmy obecne w przewodzie pokarmowym człowieka (m.in. bakterie, grzyby, wirusy). Ich rola wcale się jednak na nim nie kończy. Wręcz przeciwnie - znacznie wykracza poza jego granice.
Dlaczego mikrobiota jelitowa jest tak ważna? - To złożony problem. Układ pokarmowy pełni kluczowe role w trawieniu i fermentacji spożywanych pokarmów, a tym samym zaopatrywaniu całego organizmu w niezbędne składniki odżywcze jak witaminy, białka, węglowodany czy tłuszcze. To z nich czerpie energię, dzięki czemu może prawidłowo funkcjonować - tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie dr hab. n.med. Wojciech Marlicz, gastrolog.
- Musi to być jednak pożywienie pełnowartościowe, które takie składniki faktycznie zawiera, a nie wysokoprzetworzona żywność, która nie dostarcza niczego poza pustymi kaloriami. Takie niedobory zaburzają skład mikrobioty - zaczynają w niej dominować szkodliwe bakterie, które wywołują w organizmie stany zapalne - dodaje.
A stąd już tylko krok do otyłości i innych poważnych chorób. - Mimo nadmiernej masy ciała, chorzy zmagający się z otyłością są niedożywieni, bo brakuje im podstawowych składników odżywczych. To pośrednio przyczynia się do kolejnych chorób. Otyłość to wstęp m.in. do cukrzycy, chorób układu krążenia, chorób wątroby, a także nowotworów, w tym raka jelita grubego - podkreśla gastrolog.
Mikrobiota buduje odporność i chroni serce
Mikrobiota jelitowa ma też silny wpływ na układ immunologiczny. - To właśnie w przewodzie pokarmowym są produkowane komórki odpornościowe, a także krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe, które są niezbędne do prawidłowego działania szpiku kostnego, a także rozpoznawania szkodliwych dla organizmu patogenów - wyjaśnia dr Marlicz.
Zaburzona mikrobiota upośledza układ odpornościowy, przez co szkodliwe drobnoustroje mogą znacznie łatwiej wniknąć do organizmu prowadząc do infekcji, a także ich nawrotów.
Takie upośledzenie sprawia też, że układ immunologiczny nie działa prawidłowo i zaczyna atakować własne komórki. Skutkiem są choroby autoimmunologiczne.
Co jednak ciekawe, dla organizmu nie jest korzystna ani mikrobiota, w której dominują szkodliwe bakterie, ani ta zbyt "sterylna". - Każde zaburzenie równowagi będzie szkodliwe. Zbyt sterylny układ pokarmowy, sprzyja chorobom związanym z nadwrażliwością pokarmową, alergiami i chorobami atopowymi, które dają objawy także na skórze - zaznacza lekarz.
Na tym jednak nie koniec. Zdrowa mikrobiota to także zdrowe serce. Skąd taka zależność? - Chodzi o metabolity bakterii jelitowych, które wpływają na układ krążenia, a konkretnie trimetyloaminę powstającą podczas fermentacji pożywienia. Ten związek jest wchłaniany do wątroby i przekształcany w toksyczny N-tlenek trimetyloaminy, który przyczynia się do powstawania blaszek miażdżycowych - wyjaśnia dr Marlicz.
N-tlenek trimetyloaminy (TMAO) sprzyja nie tylko miażdżycy, ale też zawałom, udarom i nowotworom. Tu też ma znaczenie odpowiednia dieta, bo trimetyloamina powstaje ze składników zawartych m.in. w mięsie i produktach mlecznych (ich nadmiar jest więc szkodliwy).
Bariera jelitowa
Skąd jednak wiadomo, że mikrobiota jest zdrowa? - Problem w tym, że nie ma jednego konkretnego wzorca zdrowej mikrobioty, bo każdy organizm jest inny. Wiele odpowiedzi może jednak dać jej analiza pod kątem obecności bakterii, które pełnią określone funkcje. Mogą one np. wskazywać na ryzyko rozwoju konkretnych chorób. Przykładem są bakterie, które przyczyniają się do chorób neurodegeneracyjnych np. choroby Alzheimera czy depresji - tłumaczy gastrolog.
Na zdrowie mikrobioty wpływa też różnorodność drobnoustrojów, która świadczy o jej równowadze. Takie analizy są jednak skomplikowane, więc nie wykonuje się ich na szeroką skalę.
- Zaburzoną mikrobiotę, a tym samym naruszoną barierę jelitową, która chroni organizm przed szkodliwymi drobnoustrojami, można też rozpoznać po niealkoholowym stłuszczeniu wątroby - zwraca uwagę dr Marlicz.
Tę barierę można bardzo łatwo naruszyć stosując nieprawidłową dietę, nadużywając środków przeciwbólowych, a także alkoholu i papierosów. Nadwyrężyć mogą ją także infekcje. Przez to, do wątroby trafia znacznie więcej szkodliwych substancji, niż kiedy bariera jelitowa chroni tak, jak powinna. Obciążona wątroba nie radzi sobie z ich przetwarzaniem i w efekcie dochodzi do stłuszczenia.
- Niealkoholowe stłuszczenie wątroby to aktualnie główny powód marskości wątroby, do której jeszcze niedawno prowadziło przede wszystkim WZW C i choroba alkoholowa. Jednocześnie to dowód na to, że problem z mikrobiotą jest coraz bardziej powszechny - zwraca uwagę gastrolog.
Stłuszczenie wątroby prowadzi też do innych groźnych chorób m.in. miażdżycy czy nowotworów.
Dlatego warto reagować na każdy, nawet najmniejszy sygnał ostrzegawczy m.in. dolegliwości ze strony układu pokarmowego, zmianę rytmu wypróżnień, niewyjaśniony spadek masy ciała, niedokrwistość, krew w kale. To wszystko może świadczyć o problemach z jelitami, które mogą prowadzić do innych chorób. Po 40. roku życia warto też wykonać badania profilaktyczne układu pokarmowego (gastroskopia i kolonoskopia).