Są w każdym domu. "Towarzyszy nam cała tablica Mendelejewa"
Niektóre widoczne są gołym okiem, inne jedynie pod mikroskopem. Mogą prowadzić do uporczywych dolegliwości, ale i chorób przewlekłych. Alergolog Piotr Dąbrowiecki opowiedział o zagrożeniach, jakie czyhają w naszych domach.
Kurz, a drogi oddechowe
Roztocza kurzu domowego są w Polsce najczęściej występującym alergenem. Szacuje się, że nawet u połowy Polaków mogą wystąpić objawy alergii.
- Kurz domowy to wszystko to, co widzimy gołym okiem na podłodze i meblach. Z kolei roztocza kurzu domowego to pajęczaki, które zamieszkują głównie łóżka, poduszki, materace, ponieważ są to dla nich idealne miejsca do bytowania - wyjaśnia alergolog dr Piotr Dąbrowiecki, członek zarządu głównego Polskiego Towarzystwa Alergologicznego.
Alergia na roztocza kurzu domowego atakuje w szczególności górne drogi oddechowe. Wówczas można odczuwać szereg dokuczliwych objawów.
- Gdy osoba kładzie się do łóżka, nagle czuje, że jej nos się zatyka i nie może przez niego oddychać. Zaczyna się katar, także spływający w gardle. Mogą pojawić się również objawy skórne, czyli świąd skóry, wyprysk na skórze - wymienia dr Dąbrowiecki.
Uczulenie na roztocza kurzu domowego może także dawać objawy ze strony dolnych dróg oddechowych.
- U sporej części pacjentów uczulonych pojawia się stan zapalny w obrębie błony śluzowej oskrzeli, która wytwarza dużą ilość lepkiej wydzieliny. Symptomem stanu zapalnego wywołanego przez roztocza może być kaszel i uczucie duszności. Nazywamy to astmą związaną z uczuleniem na roztocza - zaznacza alergolog.
Pył zawieszony w sezonie grzewczym
Roztocza kurzu domowego towarzyszą nam od zawsze i jeśli ktoś nie jest uczulony, to nie stanowią dla niego zagrożenia. Te alergeny to jedynie wierzchołek góry lodowej zanieczyszczeń czyhających w domach.
Niektóre z nich szkodzą nie tylko alergikom, ale każdej osobie bez żadnych wyjątków.
- Są to: pył zawieszony PM, tlenki azotu, tlenki siarki, tlenek węgla, benzopiren, furany. W okresie grzewczym w najbliższym otoczeniu może towarzyszyć nam cała tablica Mendelejewa - dodaje.
Dr Piotr Dąbrowiecki zaznacza, że w wielu miejscach w Polsce w sezonie grzewczym, który jest największym generatorem zanieczyszczeń, dochodzi do ponadnormatywnych stężeń zanieczyszczeń powietrza.
- Prym wiedzie pył zawieszony, czyli PM10, PM2,5 i PM1, węglowodory aromatyczne, a w szczególności benzopiren. Niestety, w tym przypadku jesteśmy niekwestionowanym liderem w Europie od lat - wymienia alergolog.
- W sezonie grzewczym nie ma takiego miejsca w Polsce, gdzie normy nie byłyby przekroczone. Z reguły są to wyższe stężenia od 2 do 18 razy ponad normę - dodaje.
Generator zawałów serca i udarów mózgu
Ilość zanieczyszczeń, z jakimi będziemy się zmagać w perspektywie kilku tygodni, ma swoje konsekwencje zdrowotne.
- Górne i dolne drogi oddechowe są najbardziej narażone. Wówczas u osób eksponowanych na zanieczyszczenia powietrza pojawia się katar, kaszel, nieżyt gardła, zapalenia krtani, duszność, zaostrzenia astmy - wyjaśnia specjalista.
Część ze wdychanych zanieczyszczeń przenika dalej, prowadząc do wielu groźnych powikłań.
- Drobne cząstki pyłu zawieszonego PM2,5 i mniejsze oraz węglowodory aromatyczne wnikają w głąb organizmu, a przez pęcherzyki płucne i krew rozchodzą się po całym organizmie, uszkadzając struktury, które są najbliżej, czyli śródbłonek naczyń, doprowadzając do rozwoju miażdżycy i wzrostu ciśnienia tętniczego krwi - wskazuje dr Dąbrowiecki.
- W momencie, gdy mamy zwiększone poziomy zanieczyszczeń, czyli gdy spada temperatura, obserwujemy falę udarów i zawałów wśród osób, które palą byle czym, w byle jakim piecu - dodaje.