Jak dziś leczyć łysienie? Lekarze o najskuteczniejszych metodach
Nadmierna utrata włosów dotyczy zarówno mężczyzn, jak i kobiet, a jej skuteczne leczenie zależy przede wszystkim od trafnej, właściwej diagnozy. - Inaczej nie ma to sensu, bo podłoże problemów z nadmiernym wypadaniem włosów może być różne: od choroby autoimmunologicznej po zaburzenia hormonalne - mówi nam dr hab. n. med. Maciej Pastuszczak.
Łysienie to nie tylko problem estetyczny, ale przede wszystkim medyczny. Może wynikać z predyspozycji genetycznych, zaburzeń hormonalnych, chorób autoimmunologicznych czy stresu. Najczęściej spotykane typy to łysienie androgenowe, plackowate oraz telogenowe.
- Przede wszystkim, najpierw dokładna diagnoza, a dopiero później leczenie. Inaczej nie ma to sensu, bo podłoże problemów z nadmiernym wypadaniem włosów może być różne: od choroby autoimmunologicznej po zaburzenia hormonalne. Dopiero w drugiej kolejności należy zbadać skórę głowy i strukturę włosa. Ta diagnoza jest kluczowa dla skuteczności terapii, bo inaczej będziemy leczyć łysienie telogenowe, wynikające z sezonowości, a inaczej łysienie plackowate - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską dr hab. med. Maciej Pastuszczak, specjalista dermatolog-wenerolog, specjalista immunologii klinicznej, Śląski Konsultant Wojewódzki w dziedzinie dermatologii i wenerologii, ordynator Klinicznego Oddziału Dermatologii Szpitala Specjalistycznego w Zabrzu.
To, że właściwa diagnoza jest kluczem do wprowadzenia odpowiedniego leczenia, potwierdza także lek. Bartosz Woźniak, specjalista dermatolog-wenerolog.
- Całkowicie inaczej podchodzimy do leczenia łysienia plackowatego niż łysienia androgenowego. W tym drugim przypadku kluczową rolę odgrywa wrażliwość mieszków włosowych na androgeny, zwłaszcza przekształcanie testosteronu w dihydrotestosteron. Natomiast łysienie plackowate jest chorobą o podłożu autoimmunologicznym, dlatego podstawą terapii jest wyciszenie toczącego się procesu zapalnego - wyjaśnia w rozmowie z Wirtualną Polską.
Leczenie farmakologiczne. Mamy coraz więcej do wyboru
- Mamy dziś dużo skutecznych terapii. Jeśli chodzi na przykład o łysienie bliznowaciejące, dostępne są np. leki immunosupresyjne, które są skuteczne w hamowaniu postępu. Ta odmiana łysienia charakteryzuje się tym, że jeśli włosy wypadną, to już po prostu nigdy nie odrosną, więc kluczowe jest zahamowanie tego procesu. Jeśli jednak chodzi o łysienie androgenowe, to również mamy kilka metod o potwierdzonej naukowo skuteczności. Mowa tu m.in. o doustnym leczeniu finasterydem czy miejscowym leczeniu minoksydylem – wymienia dr Pastuszczak.
- W przypadku łysienia androgenowego możemy łączyć leczenie ogólne i miejscowe, a w bardziej zaawansowanych przypadkach rozważyć również przeszczep włosów. W farmakoterapii skuteczne są inhibitory 5-alfa-reduktazy, takie jak finasteryd i dutasteryd, a także minoksydyl, który pobudza wzrost włosów i poprawia ukrwienie skóry głowy. Dodatkowo pomocny może być szampon z ketokonazolem, który wykazuje działanie przeciwzapalne i częściowo ogranicza wpływ androgenów na mieszki włosowe - dodaje dr Woźniak.
Jak podkreśla dermatolog, coraz większe znaczenie w terapii łysienia plackowatego zyskują również nowoczesne inhibitory kinaz JAK.
- Od niedawna są one zarejestrowane w terapii tej choroby i pozwalają skutecznie hamować proces autoimmunologiczny odpowiedzialny za utratę włosów. W lżejszych przypadkach stosuje się również leczenie miejscowe - np. iniekcje glikokortykosteroidów w skórę owłosioną głowy czy immunoterapię kontaktową - ale uogólnione postacie wymagają terapii ogólnej - wyjaśnia.
Przeszczep włosów. Rozwiązanie ostateczne?
Kiedy inne metody zawodzą, z pomocą przychodzi transplantacja włosów. Najczęściej stosuje się technikę FUE (Follicular Unit Extraction), która polega na pobraniu pojedynczych mieszków z okolic potylicy i przeszczepieniu ich w miejsca przerzedzone.
- Przeszczepy włosów cieszą się coraz większą popularnością, zwłaszcza wśród mężczyzn z zaawansowanym łysieniem androgenowym. To skuteczna, choć kosztowna metoda - w Polsce cena takiego zabiegu zwykle wynosi około 15-30 tysięcy złotych, w zależności od liczby przeszczepianych graftów i zastosowanej techniki - objaśnia dr Bartosz Woźniak.
Jak jednak podkreśla dermatolog, przeszczep nigdy nie powinien być pierwszym wyborem terapeutycznym i nigdy nie powinien odbywać się bez diagnozy przyczyn łysienia.
- Przeszczep włosów nie rozwiąże problemu, jeśli wcześniej nie postawimy właściwej diagnozy i nie wdrożymy leczenia przyczyny łysienia. Taki zabieg pozwala jedynie uzupełnić ubytki we włosach, ale nie zatrzymuje samego procesu wypadania. Dlatego zawsze zalecam pacjentom, by najpierw rozpocząć odpowiednią terapię farmakologiczną, a dopiero później rozważać zabieg jako element poprawy estetyki.
Czy pielęgnacja może pomóc w walce z łysieniem?
Półki w aptekach i drogeriach uginają się od szamponów, odżywek, wcierek i ampułek reklamowanych jako wspomagające walce z łysieniem.
- Problem ze skórą głowy jest taki, że pacjent jej nie widzi, ciężko mu ocenić czy jej stan ulega poprawie czy nie bez specjalistycznych narzędzi. W dermatologii stosujemy trychoskopię, czyli metodę, która pozwala obejrzeć tę skórę w dużym powiększeniu. I wtedy np. okazuje się, że skóra jest bardzo przesuszona, a pacjent dodatkowo stosuje wysuszające szampony przeciwłupieżowe. Albo w drugą stronę: skóra przejawia objawy łojotokowego zapalenia, ale pacjent jest przekonany, że to wynik przesuszenia, więc zaczyna skalp natłuszczać i jeszcze bardziej pogarsza sprawę. Odpowiednio dobrana pielęgnacja jak najbardziej może pomóc, dlatego warto skonsultować ją z dermatologiem, zamiast wybierać na własną rękę - radzi dr Pastuszczak.
Do kogo zwrócić się z wypadaniem włosów?
Nowoczesne zabiegi mające na celu ograniczenie wypadania włosów i stymulację nowych to usługi, którymi często reklamują się dziś gabinety trychologiczne. Dr Pastuszczak zaznacza jednak, że to nie tam powinien się zgłosić pacjent zmagający się z poważnym problemem z łysieniem - bądź jakąkolwiek inną chorobą dermatologiczną skóry głowy.
- Kiedy widzimy, że ze skórą głowy dzieje się coś niepokojącego, czy to ŁZS czy właśnie wzmożone wypadanie, należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem dermatologiem, a nie z trychologiem. Od lat podkreślam, że trycholog nie jest zawodem medycznym, nie ma uprawnień do leczenia, niezależnie od tego, jakimi hasłami by się nie reklamował. Trycholog może przeprowadzać zabiegi pielęgnacyjne i kosmetyczne, może dobierać pielęgnację, ale może też zachęcać pacjenta do walki z problemem dermatologicznym za pomocą kosztownych zabiegów, które nie mają naukowo potwierdzonej skuteczności w leczeniu danej choroby. W niektórych przypadkach nie da się uniknąć leczenia farmakologicznego, a takie zabiegi pielęgnacyjne mogą tylko opóźniać uzyskanie właściwej diagnozy i terapii - podsumowuje ekspert.