Przeciwzapalna "miska zdrowia". Zimowa dieta dla jelit
Czego zimą potrzeba w naszej diecie, by mikrobiom jelitowy działał prawidłowo? Wbrew pozorom niemal tego samego, co latem. Ważne, by nieprzerwanie dostarczać kluczowych składników odżywczych małym lokatorom, których ponad trzymilionowa populacja zasiedla jelita.
Zimowa dieta a Akkermansia muciniphila
Dla mikrobioty jelitowej kluczowa jest nieprzetworzona dieta z dużym udziałem warzyw i owoców, bo te obfitują w przeciwutleniacze oraz błonnik. Wreszcie mikrobiom potrzebuje kiszonek, wartościowych bakterii fermentacji mlekowej oraz z rodzaju Lactobacillus i Bifidobacterium.
- Niezależnie od pory roku potrzebujemy tego, co nasze jelita i mikrobiota kochają: błonnika. Niegdyś latem źródłem błonnika były świeże warzywa i owoce, zioła i ziarno, a zimą produkty mączne i kiszonki. Dziś jednych i drugich możemy dostarczać organizmowi przez cały rok - mówi prof. dr hab. Ewa Stachowska, kierownik Katedry i Zakładu Żywienia Człowieka i Metabolomiki z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.
- Zimą trzeba jeść bardziej energetycznie, ale pamiętając o tym, że tłuszcz nie może być byle jakiego pochodzenia czy pośledniej jakości. Musimy mieć wyrównany poziom witaminy D i powinniśmy zwracać uwagę na produkty fermentowane, genialne źródło zarówno błonnika, jak i witamin, w tym silnych przeciwutleniaczy to jest witamin A, C i E - dodaje.
Taka dieta uszczęśliwi nasze jelita, wzbogaci mikrobiom jelitowy, szczególnie że ten zasiedla pewien wyjątkowy mikroorganizm. Mowa o Akkermansia muciniphila, odkrytej dopiero w 2004 r., która zdążyła już wiele namieszać w świecie naukowym. Ta gram-ujemna bakteria beztlenowa bytuje w jelicie grubym i żywi się mucyną, substancją obecną w śluzie wydzielanym przez komórki jelita. Stąd też jej nazwa, gdyż muciniphila oznacza po prostu "lubiącą śluz". Brzmi mało zachęcająco, jednak dotychczasowe odkrycia nie pozostawiają wątpliwości - jest szalenie istotna dla mikrobiomu.
Liczba ma znaczenie
- Badania potwierdzają, że osoby, które mają jej więcej, są zdrowsze, szczuplejsze, mają mniejsze ryzyko chorób metabolicznych, w tym cukrzycy typu 2. Zrodziło się więc pytanie, co można zrobić, by zwiększyć liczebność tej wyjątkowej bakterii - mówi prof. Stachowska, podkreślając, że każdy z nas ma typową dla siebie, osobniczą ilość Akkermansia muciniphila. Wynosi ona między 1 a 5 proc. wszystkich bakterii".
Wyjaśnia, że mimo to możemy wpływać na ilość tej bakterii w jelicie, choć nie bezpośrednio. Toteż nasze działania muszą być ukierunkowane na zwiększenie populacji mikroorganizmów, które współpracują z Akkermansią.
- Wytwarza kwas propionowy, z którego dobrodziejstw korzysta inna bakteria, w zamian dająca Akkermansii określone korzyści. Taki "bakteryjny barter" - mówi prof. Stachowska i dodaje, że właśnie poprzez dietę można wpłynąć na poprawę stan mikrobioty jelitowej w zakresie Akkermansii.
- Na przykład genialnym pokarmem jest sok z granatu, im bardziej skondensowany, tym więcej korzyści dla mikrobiomu. Okazuje się, że równie wiele profitów oferuje cebula, zielone warzywa i jabłka, szczególnie te produkty zawierające zielony barwnik, ale też zielona herbata oraz owoce jagodowe, a wreszcie ziarna. Ta lista przekazuje pewien prosty fakt: wszystko to, co poprzez szereg badań uznawane jest za zdrowe dla całego organizmu, jest korzystne także w kontekście zwiększenia udziału Akkermansii w naszym mikrobiomie - wylicza ekspertka.
Przypomina, że można również przyjmować bakterię w postaci pasteryzowanej, która, choć nie zasiedli naszych jelit, to "łata różne dziury". Działa od razu na barierę jelitową i porządkuje grubość warstwy mucynowej, biorącej udział w komunikacji między jelitem a mózgiem. Jak podkreśla prof. Stachowska, może też penetrować do tkanki tłuszczowej i rozbijać ją.
Polifenolowa bomba. Sałatka, którą pokocha mikrobiota jelitowa
Idealnym przykładem posiłku, który może stymulować zdrowy i różnorodny mikrobiom jelitowy, jest izraelska sałatka z granatem i bazylią. Do jej wykonania potrzebne są ogórek, papryka, pomidory, granat, czerwona cebula oraz zioła: bazylia, natka pietruszki i szczypiorek. Sałatka polana jest sosem na bazie oliwy i soku z limonki.
- Wspaniała sałatka z kilku powodów - przede wszystkim szybka i łatwa do przygotowania. Do tego ma moc świetnych składników. Papryka to źródło witaminy C, a wraz z czerwoną cebulą stanowi też źródło kwercetyny o silnie przeciwzapalnym działaniu. Pomidor poza potasem, ale oczywiście także witaminą C i wreszcie błonnikiem zawiera bardzo ważny dla serca likopen - wyjaśnia.
Kwercetyna jest silnym flawonoidem o właściwościach przeciwutleniających. Według badań korzystnie wpływa na gospodarkę lipidową organizmu, zmniejszając ryzyko miażdżycy, chroni też przed nadciśnieniem, może nawet stymulować apoptozę, czyli śmierć komórek nowotworowych. Likopen z kolei, który najobficiej występuje w pomidorach, podobnie jak inne związki należące do karotenów, korzystnie działa w zakresie profilaktyki chorób układu krążenia.
- Kolejne już w tym przepisie obfite źródło witaminy C to ogórek, sok z cytryny, a przede wszystkim natka pietruszki. Oczywiście wspomniane już warzywa zawierają szczególnie cenny dla mikrobiomu jelitowego błonnik pokarmowy - dodaje ekspertka.
- Wszystko to łączy oliwa z oliwek, prawdziwy eliksir zdrowia. Jest źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych, w tym kwasu oleinowego. Jeśli sięgniemy po oliwę z oliwek extra virgin, to w gratisie dostaniemy też moc wspaniałych polifenoli, które mają silne działanie przeciwzapalne. Oczywiście granat, o którym już wspominałam, jest również źródłem polifenoli i promuje rozrost Akkermansi - kontynuuje.
Prof. Stachowska nie ukrywa, że jej zdaniem takie danie jest "przeciwzapalną miską zdrowia". Warto sięgać po nie jak najczęściej, bo sałatka jest uniwersalna i można ją bez obaw przygotować zarówno zimą, jak i latem. Świetnie pasuje nawet do obiadu i, jak radzi ekspertka, warto właśnie od niej rozpoczynać posiłek.
Dodaje, że sałatka może wpływać na ośrodek sytości, zmniejszając spożycie kalorii z kolejnym daniem, dodatkowo również spowolni pik glukozy, co jest kluczową informacją dla diabetyków.
- Wówczas całe to dobro związane ze składnikami, jakie zawiera, wędruje do przewodu pokarmowego, gdzie wykorzystywane jest natychmiast przez nasz organizm. Część trafia dalej, niezwłocznie obsługując naszą mikrobiotę jelitową - podsumowuje prof. Stachowska.