kobieta© Getty Images | TOM & FRANZISKA WERNER

Opóźnia starzenie. "Bakteria stulatków" zamieszkuje nasze jelita

Katarzyna Prus
Katarzyna Prus
20 września 2024

Najcenniejsze drobnoustroje zamieszkujące nasze jelita nie bez powodu nazywane są "bakteriami stulatków". To od nich zależy, jak długo będziemy żyć, zachowując zdrowie.

"Marker długowieczności"

Zdrowie i uroda zaczynają się w jelitach. Co do tego nie ma wątpliwości, bo nauka dostarcza wielu argumentów, które jednoznacznie to potwierdzają.

- Podpisuję się obiema rękami pod tym stwierdzeniem. To fundament, z kilku powodów. Po pierwsze to jelita, a nie skóra, jak może się wydawać, jest największą powierzchnią kontaktu organizmu ze środowiskiem zewnętrznym. Gdybyśmy chcieli rozwinąć wszystkie kosmki jelitowe, wyszłoby nam ok. 30-40 metrów kwadratowych, czyli powierzchnia przeciętnej kawalerki - zaznacza dr n. farm. Natasza Staniak, neuropsychofarmakolog i specjalistka probiotykoterapii.

- Nic więc dziwnego, że od tego, co się wchłania przez jelita zależy odżywienie całego organizmu - od skóry po mózg - dodaje ekspertka.

Co więcej, jelita są ściśle powiązane z układem immunologicznym. To właśnie tam jest zlokalizowanych aż 70 proc. komórek odpornościowych. Dlatego dbając o zdrowie jelit, mamy jednocześnie kontrolę nad odpornością. To kluczowe, bo nie chodzi tylko o zapobieganie sezonowym infekcjom, ale też procesom nowotworzenia, za które układ immunologiczny również jest odpowiedzialny.

Warto mieć też świadomość kluczowej roli, jaką pełni mikrobiota jelitowa, czyli mieszanka bakterii, zarówno tych pożytecznych, jak i szkodliwych, które zasiedlają nasze jelita.

- Ta "zupa" warzy się w naszych jelitach codziennie, a bakterie ze sobą konkurują. W zależności od tego, które uzyskują przewagę, mikrobiota może nas karmić lub podtruwać, co jest niezwykle istotne w kontekście procesu starzenia się i długowieczności - tłumaczy dr Staniak.

- Mikrobiota jelitowa ma olbrzymią aktywność metaboliczną. 1/10 tego, co wchłania się do organizmu z naszych jelit to właśnie produkty przemiany bakterii jelitowych. Świetnym przykładem pozytywnego wpływu tych mikroorganizmów, w kontekście zdrowia i urody, jest produkcja witaminy E, silnego antyoksydantu, który działa przeciwstarzeniowo - wyjaśnia ekspertka.

Okazuje się, że na wzrost jej poziomu w organizmie wpływa jedna z najcenniejszych bakterii jelitowych - Akkermansia municiphila.

- Nazywana jest ona bakterią stulatków i markerem długowieczności. Im więcej tej bakterii w mikrobiocie, tym więcej witaminy E - zaznacza dr Staniak.

Przyjaciele i wrogowie

Takich zależności jest znacznie więcej, w tym niestety również tych groźnych dla organizmu.

Zdrowie zaczyna się w jelitach
Zdrowie zaczyna się w jelitach© Getty Images | bymuratdeniz

- Jednym z bardzo szkodliwych produktów wytwarzanych przez bakterie jelitowe jest trimetyloamina. Produkują ją z zawartej w czerwonym mięsie karnitynie. Jeśli przeniknie do krwi, powstaje z niej TMAO, czyli N-tlenek trimetyloaminy. To toksyna, która prowadzi do rozwoju wielu chorób cywilizacyjnych, m.in. nadciśnienia, miażdżycy, czy niewydolności nerek - zaznacza farmakolog.

Ponadto mikrobiota jelitowa, w której dominują szkodliwe bakterie, może być źródłem prozapalnych antygenów, m.in. lipopolisacharydu, który zwiększa ryzyko miażdżycy, ale też zaburzeń lękowych, zaburzeń apetytu, czy przewlekłego zmęczenia.

- Dlatego musimy dbać o to, by w naszej mikrobiocie było jak najwięcej "przyjaciół", a jak najmniej wrogich drobnoustrojów. Możemy tym sterować, dobrze się odżywiając. Pamiętajmy, że dbając o dietę, karmimy nie tylko siebie, ale też nasze bakterie jelitowe - tłumaczy dr Staniak.

- Pożyteczne bakterie mogą wówczas produkować np. więcej kwasu mlekowego, który tworzy niekorzystne dla szkodliwych drobnoustrojów środowisko. Nie są one w stanie w nim funkcjonować i przechodzą w stan uśpienia - dodaje ekspertka.

Naturalna ochrona

Im więcej dobroczynnych bakterii i bardziej różnorodna mikrobiota, tym silniejsza jest nasza bariera jelitowa.

- To pojedyncza warstwa komórek i śluzu produkowanego przez bakterie jelitowe, ale jej rola jest kluczowa. Chroni organizm przed patogenami, które wpływają na rozwój stanu zapalnego. Jeśli dobroczynnych bakterii jest za mało, dochodzi do zaburzenia równowagi mikrobioty i rozszczelnienia bariery jelitowej. Efektem utraty tej naturalnej ochrony jest endotoksemia, czyli wniknięcie do krwi toksycznych związków - tłumaczy dr Staniak.

- Dobra wiadomość jest taka, że dzięki diecie, a także probiotykoterapii możemy ten proces zahamować. Nie ma przeciwwskazań do zażywania probiotyków, bo nie powodują one skutków ubocznych, więc może je zażywać każdy. Co więcej, w dzisiejszym nadmiernie zhigienizowanym świecie, kiedy mamy bardzo ograniczony kontakt z bakteriami, dobrze te luki uzupełnić właśnie przez probiotyki - dodaje ekspertka.

Dieta śródziemnomorska
Dieta śródziemnomorska© Getty Images | SimpleImages

Możemy w ten sposób zahamować rozwój chorób cywilizacyjnych, ale też zadbać o zdrowie mózgu i ograniczyć stres, obniżając poziom kortyzolu.

Podtruwanie organizmu

Konsekwencje rozwijającego się w ten sposób stanu zapalnego są bardzo poważne. Sprzyja on procesowi nowotworzenia, przyspiesza proces starzenia się organizmu, sprzyja wielu chorobom, w tym zespołowi metabolicznemu, pogarsza kondycję skóry, zaburza metabolizm i wpływa negatywnie na nasz nastrój.

Przy czym takie zmiany nie są błyskawiczne i łatwe do rozpoznania. To raczej sukcesywne "podtruwania" organizmu.

- By do tego nie dopuścić, musimy przede wszystkim postawić na właściwe odżywianie. Optymalnym modelem w kontekście pielęgnacji mikrobioty, a tym samym długowieczności, jest dieta śródziemnomorska, czyli owoce, warzywa, strączki, produkty pełnoziarniste, ryby i owoce morza, orzechy czy oliwa z oliwek - wyjaśnia dr Staniak.

- Mamy tu wszystko, co najlepiej karmi pożyteczne bakterie: niskie spożycie białka, niski indeks glikemiczny, bogactwo polifenoli, błonnika oraz kwasów omega-3, które promują bakterie wytwarzające kwas mlekowy, a ograniczają aktywność tych odpowiedzialnych za produkcję lipopolisacharydu - tłumaczy.

- Niezwykle istotne jest też picie wody, która sprzyja produkcji śluzu tworzącego barierę jelitową. Im mniej śluzu, tym szybciej ulega ona rozszczelnieniu, czego efektem jest przyspieszone starzenie się organizmu. To jedna z kluczowych zależności w kontekście długowieczności - wskazuje dr Staniak.

Źródło artykułu:WP abcZdrowie