Co kolor wydzieliny z nosa mówi nam o zakażeniu?
Wodnisty, wyciekający, przeźroczysty, zalegający, a nawet o zmienionym zabarwieniu - rodzajów kataru jest naprawdę sporo. Czy możemy na podstawie jego koloru i gęstości domniemywać, co nam dolega? A może to tylko wróżenie z fusów? Rozwiewamy wątpliwości.
Po co nam katar?
O sezonie infekcyjnym 2022/23 mówi się, że był pod każdym względem rekordowy. Od września do maja na samą tylko grypę zachorowało w Polsce ponad 5,85 mln osób, czyli najwięcej od 1975 roku. Mieliśmy też wyjątkowo dużo zachorowań m.in. na ospę wietrzną czy krztusiec. Wiele wskazuje na to, że i w tym sezonie możemy spodziewać się fali zachorowań.
Większość infekcji wiąże się z uciążliwym katarem. Szacuje się, że zdrowy nos może wyprodukować około pół litra śluzu, zaś zainfekowany - nawet trzy razy tyle!
Spełnia ona ważną funkcje - chroni nas przed wnikaniem wirusów, bakterii czy grzybów. Jeśli mamy z nimi kontakt, organizm wzmaga jej produkcję, by zwiększyć ochronę przed szkodliwymi czynnikami. W efekcie więc męczymy się z katarem.
Kolor ma znaczenie
Jednak katar katarowi nierówny: może być wodnisty lub gęsty, przezroczysty lub żółty, a nawet zielony czy czerwony. Czy zatem na podstawie koloru wydzieliny z nosa możemy określić, co nam dolega? Lek. Radosław Suchner, specjalista pediatrii, kierownik Oddziału Pediatrii i Chirurgii Dziecięcej w Szpitalu Medicover, wyjaśnia, że niezupełnie.
- Kolor kataru może pomóc w identyfikacji, czy jest to katar związany z odpowiedzią alergiczną czy immunologiczną, natomiast na tej podstawie nie możemy określić, czy mamy do czynienia z infekcją wirusową czy bakteryjną. Barwa wydzieliny zmienia się bowiem w zależności od fazy infekcji - podkreśla ekspert.
Katar bezbarwny
Wodnista, przeźroczysta wydzielina z nosa zwiastuje najczęściej początek choroby. Wraz z jej postępowaniem zagęszcza się i zmienia barwę, a jej intensywność zwykle jest związana z tym, jak długo katar zalegał w nosie. Taki odcień wydzieliny nie zawsze jednak oznacza infekcję.
- Bezbarwny katar może też wskazywać na reakcję alergiczną, szczególnie jeśli pojawia się o tej samej porze roku i towarzyszą mu świąd oczu czy ich łzawienie. Jeśli katar pojawia się przy zmianach temperatur lub po przebudzeniu, może to świadczyć o naczynioruchowym zapaleniu śluzówki nosa - mówi lek. Suchner.
Biały katar
W przebiegu infekcji katar z przeźroczystego staje się biały, a następnie żółty czy zielony, a przy tym lepki i gęsty. Początkowo mamy do czynienia z fazą sekrecyjną, która powoli przechodzi w fazę wydzielniczą/komórkową.
Wówczas katar nie wypływa z nosa, może natomiast bardziej go przytykać, utrudniając oddychanie. Zwykle świadczy o początku infekcji górnych dróg oddechowych.
Co wtedy robić? Lekarz radzi, by w pierwszych fazach przeziębienia przede wszystkim oczyszczać nos fizycznie, a nie za pomocą środków aptecznych.
- Na początku, gdy katar jest przeźroczysty, a kaszel suchy, najważniejsze jest, by pozostać w domu, unikać pracy i wysiłku fizycznego, a do tego nawilżać i schładzać pomieszczenia, w których przebywamy. Lepiej też, jeśli to możliwe, oczyszczać nos fizycznie - wyjaśnia.
Katar żółty lub zielony
Zalegający w nosie katar o mocnym żółtym bądź zielonym zabarwieniu to dla wielu znak, że doszło do nadkażenia bakteryjnego. To błędne powielany mit! Zwykle jest to po prostu kolejna faza infekcji, a barwa wydzieliny wynika z obecności w niej komórek odpornościowych. Sam katar jest bowiem formą usuwania wirusa z organizmu.
- Wygląd, kolor i gęstość kataru nie świadczy o przejściu infekcji z wirusowej do bakteryjnej. Nie możemy więc powiedzieć, że żółty czy zielony katar oznacza nadkażenie. W tej fazie choroby wydzielina jest jednak zawsze gęsta. Jeśli pacjent nie gorączkuje, czuje się dobrze, za to śluzówka wydziela większe ilości kataru, to świadczy o tym, że organizm zaczyna panować nad stanem zapalnym - podkreśla lek. Suchner.
Skąd więc wiadomo, że mamy do czynienia z nadkażeniem bakteryjnym? Zazwyczaj zwiastują je dodatkowe objawy.
- Jeśli infekcja przedłuża się powyżej trzech-pięciu dni, gdy po początkowej poprawie dochodzi do pogorszenia stanu zdrowia, np. po minięciu gorączki znów się ona pojawia, gdy pojawiają się bóle głowy, które nie przechodzą po podaniu leków, wtedy warto udać się na wizytę do lekarza - dodaje lek. Suchner.
Katar czerwony
Częste smarkanie i wycierania nosa w trakcie choroby może doprowadzić do podrażnienia śluzówki. Wyciekająca krew dostaje się wówczas do wydzieliny i zabarwia ją na czerwono. To najczęstsza przyczyna czerwonego koloru kataru, która stosunkowo szybko ustępuje.
Są też jednak inne. Katar z krwią może też wiązać się z oddychaniem suchym powietrzem, stresem, niewyspaniem, przemęczeniem, a nawet świadczyć o poważnej chorobie, w tym o nowotworach. W trakcie trwania infekcji zaś jego przyczyną mogą być stosowane leki.
- Czerwony katar może być też odpowiedzią na nadmierne używanie leków obkurczających śluzówkę nosa, przede wszystkim kropli donosowych, które objawowo ułatwiają oddychanie, zmniejszając obrzęk śluzówki nosa, ale jednym z objawów ubocznych ich stosowania mogą być krwawienia - mówi lek. Suchner.
Czy z katarem trzeba walczyć?
Stare porzekadło mówi, katar nieleczony trwa siedem dni, a leczony - tydzień.
Walka z katarem ma przede wszystkim duże znaczenie dla poprawy komfortu chorego, jednak nie wpływa bezpośrednio na przebieg infekcji. Mimo to nos warto regularnie oczyszczać, ponieważ jeśli zbyt długo zalega w nim wydzielina, mogą się w niej namnażać wirusy i bakterie. Wraz z wydmuchiwaniem nosa, usuwamy z niego chorobotwórcze drobnoustroje.
Lekarz podkreśla jednak, że jeśli katar ustąpi po zastosowaniu kropli do nosa lub innych preparatów, nie oznacza to wcale, że zdrowiejemy.
- To, że wydzielina jest mniejsza, nie świadczy o tym, że infekcja szybciej się skończy. To jest działanie objawowe, czyli zmniejszające objawy, a nie przyspieszające leczenie. Wzięcie leków reklamowanych jako skracające czas trwania infekcji może jedynie pomóc skrócić czas występowania objawów. Może to być mylące dla pacjentów, którzy myślą wtedy, że są zdrowi i na przykład wracają do pracy, chociaż choroba dalej trwa - dodaje lek. Suchner.